GymBeam
Ruch Chorzów - Górnik Zabrze  2024-03-16

Górnik zdobył twierdzę Częstochowa

Fot. kibice.net
2024-04-19

Starcie Rakowa z Górnikiem nie zachwyciło. Dwójka kandydatów do gry w europejskich pucharach mocno męczyła się w strugach deszczu. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali goście i to oni wywieźli trzy oczka z terenu wciąż aktualnego mistrza Polski.

Mecz w Częstochowie był starciem dwóch drużyn, które raczej nie spodziewały się tego, w jakim miejscu będą w tym okresie. Raków celował pewnie wyżej, więc 5. miejsce jak na razie jest przyjmowane z rozczarowaniem. Za to Górnik dzięki świetnej grze w tym roku, dołączył do ligowej czołówki i ma całkiem realne szanse na to, żeby wywalczyć miejsce premiowane grą w eliminacjach europejskich pucharach.

Częstochowianie swoje niepowodzenie częściowo zrzucają na plagę kontuzji. Lista nieobecności w drużynie mistrzów Polski jest długa, najbardziej skomplikowana sytuacja jest wśród bramkarzy. Kontuzji golkiperów w Rakowie jest na tyle dużo, że klub musiał się ratować transferem medycznym. Do drużyny mistrzów Polski dołączył Dusan Kuciak i od razu trafił do wyjściowego składu.

Słowacki golkiper już od początku swojego debiutu w Częstochowie musiał zachować czujność. W 11. minucie meczu piłkę na wolne pole otrzymał Ennali, lecz Kuciak zdołał go zatrzymać. Kwadrans później gospodarze mogli otworzyć wynik meczu. Niestety dla fanów Rakowa Svarnas trafił tylko w słupek, a dobitka Papanikolaou okazała się niecelna.

W 30. minucie z boiska mógł wylecieć Kuciak. Słowak obejrzał czerwoną kartkę za zatrzymanie Ennaliego poza polem karnym, Jednak sędzia Musiał po analizie powtórki cofnął swoją decyzję i Raków kontynuował grę w pełnym składzie. Do przerwy na murawie nie wydarzyło się nic ciekawego i piłkarze do szatni schodzili przy bezbramkowym remisie. 

Początek drugiej części meczu należał do gospodarzy. Najpierw groźnie, choć niecelnie uderzał Otieno. W 57. minucie Yeboah podał do Crnaca, ale Chorwat nie dał rady pokonać bramkarza Górnika.

Sytuacja dla mistrzów Polski mocno skomplikowała się w chwilę po tej akcji. Papanikolau zachował się nierozważnie, kopnął Czyża, za co otrzymał żółtą kartkę. A że wcześniej był już napomniany, to arbiter wyrzucił go z boiska. 

Gra w przewadze jednego zawodnika nie sprawiła, że goście rzucili się do ataku. Wręcz przeciwnie, Górnik grał zachowawczo, to gospodarze szukali swojej szansy. Najbliżej powodzenia byli w 84. minucie, lecz doskonałe podanie Nowaka zmarnował Crnac.

Końcówka starcia należała za to do gości. W 90. minucie groźnie z dystansu uderzył Pacheco, lecz minimalnie chybił. Chwilę później zabrzanie zadali śmiertelny cios. Z rzutu rożnego piłkę wrzucił Janza, Musiolik uprzedził próbującego interweniować Kuciaka i trafił do siatki swojego byłego klubu. Raków nie zdołał odrobić strat i po raz pierwszy w tym sezonie zszedł z własnego boiska pokonany.

Zobacz także