GymBeam
Mecenas Mateusz Dróżdż

Mecenas Mateusz Dróżdż o propozycjach zmian do ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych

Wczoraj na portalu „Droga Legionisty” zostały opublikowany artykuł na temat zmian kontrowersyjnej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, w którym zostały przedstawione kolejne propozycje zmiany ustawy. W związku z tym o komentarz poprosiliśmy u samego źródła, czyli pełnomocnika OZSK, pochodzącego z Lubina Mecenasa Mateusza Dróżdża.



Panie Mecenasie, wczoraj został opublikowany artykuł, w którym przedstawiono zmiany do ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, czy może Pan je przybliżyć?

 
Mateusz Dróżdż: - Z przykrością muszę stwierdzić, że nie do końca wiem, o jakie zmiany chodzi. Ja jako pełnomocnik OZSK nie otrzymałem tych zmian. Mało tego od ponad roku prosimy o dołączenie nas do składu podkomisji, czy o możliwość wypowiedzenia się podczas jej prac – niestety bezskutecznie. Całą wiedzę, jaką czerpię na temat zmian, to mozolne odczytywania i analizowanie nagrań z podkomisji. Tyle wiem na temat zmian, proponowanych przez podkomisję. Zmiany ocenialiśmy jako Grupa Stała Ekspertów w Radzie Bezpieczeństwa Imprez Sportowych, ale nie wszystkie pokrywają się z tymi przedstawianymi w podkomisji.
 
Jaka jest więc rola tej Stałej Grupy Ekspertów, czy ona nie ma wpływu na zmiany ustawy?
 
- W ramach Rady przedstawiane były propozycje zmian Ekstraklasy i PZPN-u. Do pierwszej z nich złożyłem około 15 stron opinii. Do zmian PZPN-u też gdzieś około dziesięciu stron. Co do ostatnich zmian przedstawionych przez Ekstraklasę, napisałem ekspertyzę na 44 strony, gdzie zamieściłem nawet tabelę, w której wyliczyłem, jak moim studentom, zarzuty, co do konstytucyjności przepisu i obok numer artykułu. To był taki akt desperacji, że zdanie przedstawiciela OZSK nie jest uwzględniane. Wskazałem jednocześnie, że jako prawnik, nauczyciel akademicki, ale także pełnomocnik kibiców proszę o dopuszczenie mnie do obrad podkomisji – bezskutecznie.
 
Co się stało z tym ekspertyzami?
 
- Podziękowano mi za nie w MSW, doceniono naprawdę moją pracę, bo wykonuję ją za darmo, ale w podkomisji, po analizie nagrań, wygląda na to, że nikt nic o nich nie wie, tak jak o innych.
 
Czy część z tych zmian, które Pan opiniował znalazły odzwierciedlenie w tym, co znalazło się na obradach podkomisji?
 
- Ciężko mi powiedzieć, ponieważ nie mam dostępu do projektu, jaki znalazł się na podkomisji. Z tych moich zmian, które są „prokibicowskie” to podkomisja ich nie rozpatrywała. 
 
Jakie Pan proponował zmiany, które miałyby służyć kibicom?
 
- Na przykład zmiana lub uchylenie zakazu klubowego.
 
Ekstraklasa i PZPN chcą ten zakaz zmienić.
 
- Tak, ale chcą go przede wszystkim rozszerzyć. Podkomisja chce, aby PZPN i Ekstraklasa była sądem, a ja wskazywałem, że ten przepis jest niekonstytucyjny i trzeba go zmienić. Niektórzy go zmieniają, ale potocznie mówiąc, na jeszcze bardziej niekonstytucyjny. Ponadto do przepisu chce się dodać możliwość odwołania do sądu, ale to już w praktyce funkcjonuje. Kiedy na podkomisji zapytano, czy w tej kwestii wypowiadały się sądy – nikt nie odpowiedział. A przecież już dzisiaj dysponujemy kilkoma orzeczeniami sądów z zeszłego roku. Mało tego, o sprawach tych wie PZPN i Ekstraklasa.
 
I co na to przedstawiciele PZPN-u i Ekstraklasy?
 
- Może to śmiesznie zabrzmi, ale tutaj mam pewien żal. PZPN i Ekstraklasa wiedzą, że miesiąc temu został złożony wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o złożenie wniosku o stwierdzenie niekonstytucyjności przepisu do Trybunału Konstytucyjnego, który umożliwia orzekanie zakazu klubowego. Przesłałem nawet do nich ten wniosek. Siedemnaście bodajże stron, o tym dlaczego ten przepis trzeba zmienić, jednak w pracach podkomisji, tak jakby tego wniosku nie było. I o to mam żal, że wcześniej byłem na spotkaniu z przedstawicielami PZPN i wskazałem na wszystkie błędy ustawy, a dzisiaj tego wsparcia przy zmianach dotyczących kibiców nie ma. Wystarczyłoby przecież powiedzieć: „Dostaliśmy opinię prawnika OZSK wskazuje on, że przepis ten jest niekonstytucyjny, my się z tym nie zgadzamy więc przedstawiamy nowy projekt”. Ktoś powie, ale Ekstraklasa i PZPN chcą miejsc stojących, które są dla kibiców. Jeżeli mam być szczery, nigdy oto nie wnioskowałem, ale pomysł poparłem, ale moim celem nadrzędnym było i jest uchylenie przepisów, które nie mają wiele wspólnego z prawem, tak aby nie było zakazów klubowych, z jakimi miałem do czynienia w sprawie części kibiców Zawiszy Bydgoszcz, bo to z prawem niewiele ma wspólnego. 
 
Z innych zmian proponuje się między innymi powrót do stawiennictwa obowiązkowego w komendzie policji, wobec osoby, która ma zakaz stadionowy.
 
- No tak, tylko w takim razie po co była ta zmiana przepisu wcześniej? Wracamy do czegoś, co zostało wcześniej uchylone, błędne koło, ale jeżeli poprawi to bezpieczeństwo i będzie to napisane zgodnie z zasadami techniki prawodawczej, to należy na pewno nad zmianą dyskutować.
 
Kolejna to dowolność w niewpuszczaniu kibiców na stadion.
 
- Ta zmiana jest przykładem świadczącym o tym, że podkomisja powinna uwzględnić opinię także środowiska naukowego. Taki przepis nie ma prawa bytu. Nie może być tak, że ktoś odmówi mi wejścia, bo według organizatora mogę stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa. Obecnie jest już możliwość odmowy sprzedaży biletu, bo jego zakup oznacza zawarcie umowy cywilnoprawnej. Co więcej, przedstawiałem OZSK, że taka odmowa jest zgodna z prawem (przedstawiłem też zdanie odrębne części komentatorów prawa konstytucyjnego), ale zaznaczyłem też, że odpowiednie przepisy muszą znaleźć się regulaminach i muszą być zgodne z szeroko pojętym prawem konsumenckim. Do tego nie trzeba zmiany ustawy.
 
Proponowane jest umożliwienie łatwiejszego wstępu na stadion poprzez zniesienie obowiązku wykonywania zdjęć.
 
- O ile mi wiadomo, to raczej MSW nie chce się na to zgodzić. Pomysł, aby ten proces nabycia biletu był prostszy jest jak najbardziej słuszny, tylko pisałem w ekspertyzie, że w projekcie usunięto numer identyfikacyjny, który nadaje się uczestnikom imprezy masowej, ale już zapomniano go wykreślić w jednym z kolejnych przepisów. Wskazywałem też, że na bilecie pozostanie numer PESEL, przez co bilet nie będzie mógł być przekazany osobie trzeciej, tak jak miało to miejsce na przykład na EURO 2012.
 
Pojawia się problem odpowiedzialności karnej za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza.
 
- W zmianach proponowanych, które były przedstawione przez PZPN i Ekstraklasę ich nie było, dlatego bardzo ciężko mi się do tego odnieść, ponieważ nie widziałem treści tej propozycji, a jest ona dla mnie całkowicie nowa. Były inne, o których nie wspomina się w tym artykule.
 
Jakie?
 
- Dobrym przykładem jest dookreślenie znaczenia terminu „współzawodnictwo dzieci i młodzieży”. Zgodnie z ustawą nie jest imprezą masową współzawodnictwo dzieci i młodzieży. Problem jednak z interpretacja tego sformułowania pojawił się już około trzy lata temu, gdzie w jednej ze spraw wydałem opinię, że mecz Młodej Ekstraklasy nie jest imprezą masową. Powstało pytanie, czy na przykład młodzi zawodnicy, którzy mają 21 lat to młodzież, czy już nie. PZPN, co nie jest też tajemnicą ,zadał pytanie do MSW, czy mecze U-21 nie są imprezą masową? Powiedziałem jako jeden z członków Stałej Grupy Ekspertów, że literalnie czytając ustawę nie jest, ale PZPN organizował imprezy masowe ze względów bezpieczeństwa. Problem został zgłoszony do Ministerstwa Sportu. Uczestniczyłem w spotkaniach roboczych, wskazywałem na problem z tym przepisem w ekspertyzach. A na ostatniej podkomisji usłyszałem z ust pewnych przedstawicieli „nie trzeba zmieniać przepisu, pozostawmy to interpretacji przepisu”... Nie wiem, po co więc te spotkania, ekspertyzy itd., jak wychodzi na to, że zdanie środowiska naukowego nie jest uwzględniane. Za to w podkomisji była złożona propozycja, która powodowała, że mecz uzdolnionej młodzieży, na przykład mecz piłki nożnej U-17 nie będzie imprezą masową, ale już tej, która nie dostaje stypendium nią będzie. Prawny absurd, ale jak wskazano w podkomisji „nie ma problemu z interpretacją przepisu”. Z innych zmian należy także wymienić potrzebną zmianę terminu złożenia wniosku o przeprowadzenie imprezy masowej, który dzisiaj wynosi 30 dni, czy chociażby zmodyfikowanie przesłanek do przerwania imprezy masowej. Większość z nich dotyczy interesu organizatorów imprez masowych i niektóre z nich są słuszne.
 
Czyli ustawa będzie dalej wzbudzać kontrowersje nie tylko kibiców, ale i prawników?
 
- Raczej tak, obawiam się, że będzie jeszcze gorzej. Dzisiaj jest tyle krzyku o zamykanie stadionów przez wojewodów. A ja powiem rzecz kontrowersyjną - w większości są one zgodne z prawem, bo tak absurdalnie jest napisana ustawa, że każdy mecz podwyższonego ryzyka powinien być przy pustych trybunach. Przepis ten raczej nie zostanie zmieniony (przynajmniej tego nie wysłuchałem w nagraniach).
 
Korzystając z okazji Panie Mecenasie, wczoraj umorzono postępowanie w słynnej sprawie podpalonego kibica. Jak ocenia Pan te rozstrzygnięcie?
 
- Zasady etyki, jakie obowiązują aplikantów i radców prawnych nie pozwalają mi na ocenę, taką jakbym chciał wyrazić. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że race są zakazane, ale czy wyobraża sobie pan redaktor, aby Iksiński odpalił papierosa w barze w miejscu do tego nieprzeznaczonym, po czym podszedł do niego ochroniarz poprosił go o zgaszenie papierosa i gdyby Iksiński tego nie wykonał, to czy ochroniarz może wziąć gaz i Iksińskiego podpalić? Do tego nie jest potrzebna znajomość prawa art. 160 kodeksu karnego, art. 58 ustawy bezpieczeństwie imprez masowych, czy też art. 7 ustawy o użyciu środach przymusu bezpośredniego i broni palnej, tylko kierowanie się zdrowym rozsądkiem. Resztę pozostawię bez komentarza i zaznaczę, że wydałem w tej sprawie opinię odmienną na zlecenie jednego ze stowarzyszeń oraz jednego z klubów piłki nożnej.

Mateusz Dróżdż asystent w Katedrze Prawa Gospodarczego na Uczelni Łazarskiego. Aktualnie należy do Stałej Grupy Eksperckiej, Rady Bezpieczeństwa Imprez Sportowych  oraz Komisji Sportu Międzynarodowego przy Staffordshire University and Thompson Rivers University. Jest autorem licznych publikacji z zakresu prawa cywilnego, prawa handlowego oraz ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Prelegent licznych konferencji z zakresu organizacji imprez sportowych.

źródło: mkszaglebie.pl